poniedziałek, 24 grudnia 2012

Idą Święta... Idą Zmiany...



Idą Święta...
...a wraz z nimi wiele pięknych chwil. Jednak nawet najpiękniejsze przeżycia pojawiają się po to, aby przeminąć. Życie składa się z ciągu Zmian, które najczęściej postrzegamy w kategoriach szczęścia lub nieszczęścia. Tymczasem jak powiedział pewien mądry człowiek: "Gdzie nie sięga szczęście, ani nieszczęście, panuje spokój"... Dlatego takiego Spokoju życzę wszystkim, którym brakuje go na co dzień, szczególnie tym, którzy zmiany, jakie spotykają ich w życiu - traktują jak osobistą stratę lub działanie wymierzone przeciwko nim i w związku z tym cierpią, miotają się i próbują z tym walczyć, zadając na oślep ciosy i obarczając winą za swoje cierpienie innych ludzi.

Idą Święta...
Wielu ludzi postrzega Boże Narodzenie, jako szczególny czas poszukiwania przeobrażającej mocy duchowej. Szukają jej wokół siebie: w innych ludziach, w świątyniach, w lekturze, podczas świątecznych spacerów, w modlitwie lub medytacji, albo w dźwiękach i słowach piosenek, niekoniecznie kolęd :) Warto w tych poszukiwaniach zwrócić się również do wewnątrz i zacząć od siebie. Dlatego życzę Wam (i sobie zresztą też) nie tylko od święta, ale również na co dzień sukcesów w Poszukiwaniach.


Takie poszukiwania bywają czasami bardzo trudne, dlatego życzę Wam  (i sobie oczywiście też:) tego co może w nich pomóc:
żebyście często śmiali się (nawet bez określonego powodu), żebyście wierzyli w siebie, żebyście myśleli pozytywnie i doceniali każdy dzień, żebyście spędzali więcej czasu z Bliskimi, żebyście zawsze potrafili się cieszyć nawet z drobiazgów i robić dobre, zwariowane rzeczy, żebyście dotrzymywali obietnic, żebyście kochali i byli kochanymi, żebyście zawsze byli sobą i mieli dystans do samych siebie... Żebyście przestali żyć przeszłością i pielęgnować urazy, żebyście przestali przejmować się niepowodzeniami i myśleć "co by było gdyby". Żebyście nie narzekali na swoje życie. Żebyście nie osądzali i nie byli sądzeni. Żebyście nie wywyższali się i nie pozwalali swojemu ego przejmować kontroli nad swoją świadomością. Żebyście nie martwili się na zapas. Żebyście nigdy nie udawali kogoś kim nie jesteście i żebyście zawsze byli sobą.
Wesołych Świąt :D
[RIC]



poniedziałek, 17 grudnia 2012

Idę do przodu

Życie to proces który ma wiele etapów. Wie o tym każdy kto traktuje je jak drogę którą IDZIE... wciąż IDZIE... doświadcza, uczy się na tych doświadczeniach, płacze, śmieje, IDZIE... błądzi, znów odnajduje swoją drogę, IDZIE... Spotyka ludzi z którymi jest mu dobrze i IDĄ dalej razem. W tym czasie każde z nich doświadcza i odczuwa to co się dzieje na swój sposób.
   Minęło więcej niż pięć lat od założenia ComeYah. Wiele się zmieniło i nie wszystkie zmiany mi się podobają. Jestem typem który nie potrafi żyć w konflikcie z samym sobą i wierzę że szczęścia w życiu nie dają pieniądze czy sukces, ale wewnętrzna harmonia.
Nie istotne są szczegóły bo wierzę że każdy z nas postępuje w zgodzie ze swoim sercem i sumieniem, nie oceniajcie tej sytuacji, nie próbujcie stawać po którejś ze stron bo tu nie ma stron. Takie zachowanie zostawmy politykom i ich toczącym pianę partiom My jesteśmy ponad to.
    Przyszłość na pewno przyniesie jeszcze wiele Melodii i Słów. ComeYah nie zamierza przestać grać, a ja nie zamierzam przestawać śpiewać. Tyle że teraz będziemy to robić oddzielnie więc nasłuchujcie.

Dziękuję za pomoc, dziękuję za wysiłek, za obecność, za emocje i dziękuję za Energię wszystkim którzy wspierali nas do tej pory, i tym którzy z nami zostaną.

Pokój

SyjonFam

czwartek, 12 lipca 2012

Na Wschód, na początek…


Stało się… rodzona w bólach płyta w końcu ujrzała światło dzienne. Oficjalna premiera naszego debiutanckiego krążka miała miejsce 16 czerwca, a więc w chwili kiedy piszę te słowa minął prawie miesiąc. To co prawda krótki okres, szczególnie kiedy porównać  go z czasem, jaki zabrał proces tworzenia albumu, ale pozwala już spojrzeć  na nasze dzieło z pewnej perspektywy.


Nagranie, mixy, produkcja, mastering, znalezienie odpowiedniego grafika i opracowanie szaty graficznej, poszukiwanie wydawcy, żmudne negocjacje i wreszcie produkcja fizycznego nośnika zajęły nam, licząc od przestąpienia progu Pozytywnego Studia w Nowym Sączu czyli dnia 25 lutego 2011 roku do daty premiery,  dokładnie 1 rok, 3 miesiące i 22 dni… A teraz nasza płyta stoi sobie na półce w Empiku i każdy kto chce może ją sobie kupić



Ten czas wypełniała nam oprócz normalnych codziennych zajęć również prawdziwa walka o tę płytę. Dzień za dniem toczyliśmy nieprzerwaną batalię z przeciwnościami losu, ograniczeniami natury ludzkiej, technicznej i finansowej, ale jednocześnie zmaganiom tym, towarzyszyła nadzieja, że to co robimy jest warte tych wszystkich poświęceń, że bierzemy udział w czymś co zdarza się w życiu  tylko raz, że na naszych oczach i z naszym udziałem powstaje coś ważnego i to nie tylko dla nas, że tworzymy piosenki, które – co prawda - nie są w stanie  zmienić świata, ale przez chwilę mogą go uczynić lepszym miejscem, dać komuś chwilę wytchnienia, refleksji czy wreszcie zwykłej radości.
Większość ludzi wyjmując z eleganckiego i lśniącego nowością digipack’u srebrny krążek, nie widzi w nim nic poza kawałkiem tworzywa, produktu współczesnej technologii muzycznej, przyozdobionego kolorowymi barwnikami. 


Nikt lub prawie nikt, nie dostrzega, że oprócz dźwięków jest w nim zaklęta część duszy każdego z nas i jeszcze kilku innych ludzi spoza zespołu. Są tam też ciężka praca i pot, śmiech i krew wrząca od bezsilnego gniewu w chwilach, kiedy złośliwy los piętrzył kolejne przeszkody – zdawałoby się nie do pokonania, są momenty zwątpienia i euforii, ból głowy od walenia nią w mur oraz szczera pasja i miłość do muzyki, a oprócz tego zarwane noce, kłótnie, spory i piękne momenty przyjaźni.

Zapewniam Was, że mimo, iż tego nie widać i nie słychać, to wszystko, a nawet więcej tam jest. Jest zawarte na tym małym okrągłym przedmiocie, który chociaż jest martwy, to paradoksalnie ma w sobie bardzo dużo życia, naszego życia…

Pamiętajcie o tym wkładając naszą płytę do odtwarzacza, przypomnijcie sobie o tym również w momencie, kiedy będziecie ją ściągać z Internetu lub przegrywać od koleżanki lub kolegi.
Pamiętajcie też o tym, że nasza podróż „Na Wschód” to dopiero początek drogi, w której – mamy nadzieję – zechcecie nam towarzyszyć…
[RIC]

środa, 6 czerwca 2012

Kiedy ludzie są ze sobą...

Na polanie słońce chowało się właśnie pod linią horyzontu. Zmęczona całodzienną ciężką pracą wioska zapalała w izbach pierwsze lampy. Zamykano już ostanie zagrody, spożywano wieczorną strawę, gdyż wrzące kociołki aż podskakiwały na kuchni. Wbrew pozorom nie był to taki zwyczajny dzień - po dopięciu ostatnich obowiązków, każdy mieszkaniec wioski spiesznym tempem zmierzał do miejsca które widoczne było już z daleka.Miejsce to rozświetlał ciepły blask płonącego ogniska. Polana napełniona była cykaniem świerszczy i trzaskami wesoło strzelających iskier. Jednak dźwięki te coraz trudniej było usłyszeć wśród coraz głośniejszego gwaru rozmów. Gdy już wszyscy zebrali się na miejscu pogawędki zostały nagle przerwane... Jednak nie umilkły - a zamieniły się we wspólne radosne śpiewy znanych każdemu pieśni przy potężnym akompaniamencie muzykantów na skrzypcach, bębnie i basie...




"Żadna ciemność nie pokona tego światła
które w sobie masz
pamiętaj że tyle dostaniesz, ile z siebie dasz
Tak bez końca
To życie toczy się po okręgu, ja to wiem
te chwile które były wciąż przywołują mnie
Tak bez końca, tak bez końca

Bo nie ma nic ponad to kiedy ludzie są ze sobą
i nie ma nic ponad to kiedy Ja tu jestem z Tobą
nie ma nic ponad to kiedy ludzie są ze sobą
nie ma nic pona to kiedy Ja tu jestem z Tobą"



[DYS]

poniedziałek, 21 maja 2012

Popelina


Bob Marley miał w swoim życiu epizod, kiedy pracował jako spawacz, a potem jako monter w fabryce Chryslera w USA. Damian, bo tak ma na imię Syjon Fam - wykonuje na co dzień zawód elektromechanika i nie jest to, hmm… jedyna  zbieżność, jaką można zaobserwować w życiorysach obu panów. Podobnie jak legenda muzyki reggae, Damian ma naturalny talent i chociaż brak mu muzycznego wykształcenia to bez wątpienia jest artystą z krwi i kości, może i domorosłym, ale za to prawdziwym bez cienia fałszu i sztucznej kreacji. 
Najlepiej świadczą o tym piosenki, które śpiewa, wystarczy posłuchać...
[RIC]




poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Syjon Fam & Dubrising - Rise Up (feat. Foona)

link do piosenki na soundcloud:
Syjon Fam & Dubrising - Rise Up (feat. Foona)

"Something's wrong in here, they say life is ilusion - I-man know its for REAL"

Nowa produkcja od Dubrising. Współpraca z reprezentantem Wschodu - Syjonem Fam i reprezentantem dalekiej Północy - Fooną (Szwecja). Piosenka już zbiera sobie wiele pozytywnych komentarzy.  Ale najważniejsze jest jej mocne przesłanie! Zmierz się ze swoją rzeczywistością - walcz i nigdy nie uciekaj...
W pierwszej zwrotce specjalny akcent Syjona - "Babilon can't cut down ComeYah tree" -  Na pewno nie damy się omamić. 
Jedna Rodzina.

[dys]

wtorek, 24 kwietnia 2012

Bywa różnie


Bywa, że trudno nam dograć terminy koncertów ze względu na konieczność godzenia obowiązków zawodowych i rodzinnych z muzyką. Bywa też i tak, że kiedy już spotykamy się wieczorem na próbie wszyscy jesteśmy tak zmęczeni codziennymi zmaganiami, że wydaje nam się, iż nie damy rady zagrać, nie mówiąc już o tym, żeby coś stworzyć, ale kiedy pierwsze dźwięki wyjdą spod naszych palców, zaczyna działać magia. Muzyka dodaje nam sił, koi smutki i sprawia, że rzeczywistość nie jest już tak dołująca, problemy schodzą na plan dalszy, a na czoło wysuwa się radość życia! Życia, które jest naszym udziałem TU i TERAZ!
Dlatego mimo chwil zwątpienia nie poddajemy się i na przekór przeciwnościom losu i własnym ograniczeniom staramy się iść do przodu, rozwijać się i tworzyć nowe piosenki, które często zaczynają się od zaimprowizowanego na próbie szkicu muzycznego, chociażby takiego jak ten:

[RIC]

czwartek, 19 kwietnia 2012

środa, 4 kwietnia 2012

Żaden z nas nie utrzymuje się z muzyki, za to zajęcia dzięki którym mamy co jeść, to odrębna historia każdego z ComeYah.
Ja pracuję w Warsztacie samochodowym który tak naprawdę powinien nazywać się Instytutem Myśli Twórczej :) Wiecie jak to jest czasem samochody się nie psują, a na tabliczce od 9 do 17 napisane dużymi literami, więc jakoś trzeba sobie czas zagospodarować - wbijamy się więc w bezkresne oceany filozoficznych rozmów na przeróżne tematy - z tego co wiem to hudraulicy też tak mają, więc nie jest to nic nadzwyczajnego :)

Z jednej z takich rozmów zacytuję mojego ziomka, który jest też moim pracodawcą i często zadaje mi pytania których ja sam bym sobie nie zadał, zmuszają mnie do dialogu z samym sobą i zazwyczaj prowadzi to do jakiegoś wewnętrznego rozwoju:

Hej czytając Wasze przemyślenia odnoszę wrażenie że mają dobry kierunek są poprawne są też społecznie akceptowalne jak również trudno poddać je jakiejkolwiek krytyce czy komentarzowi. Mogę jedynie dołożyć kwiatka do waszego wieńca szerzenia pozytywnej świadomości..
Chcę jednak zadać pytanie wszystkim którzy chcieliby podzielić się swoimi przemyśleniami jak rozumiecie przejawianie się w walce z czymś co Wam daje siłę,rozwija Was, bez czego,musielibyście zweryfikować Wasze ideologie,czy czasem zastanawiacie się czego potrzebujecie aby być tym Kim jesteście? Czy czasem nie jest tak ,że aby mógł się przejawiać wymiar Pozytywny potrzebny jest też wymiar Negatywny??


Tirtha


ps. Co Wy na to?

SFam

sobota, 24 marca 2012

Do wszystkich Ludzi którzy z nami są. Do tych którzy są z nami od lat i do tych którzy są z nami od wczoraj. Bądźcie świadomi tego że to dzięki Wam zespoły takie jak ComeYah istnieją, nagrywają i tworzą nowe kawałki.
Bądźcie świadomi tego że za każdym razem gdy wybieracie się na nasz koncert przyczyniacie się do tego że my nadal istniejemy, za każdym razem jak kupujecie płytę nie tylko naszą, ale i innych polskich wykonawców - dorzucacie się do puli z której zespół się utrzymuje. Szacunek dla Was! Odwzajemnimy się muzyczną Bombą którą w pocie czoła dla Was szykujemy na nadchodzący sezon koncertowy.
Niech będzie nas Najwięcej, niech liczba ludzi Świadomych rośnie. Mówmy o tym że aby coś się zmieniło musimy coś robić - chodzić na koncerty, podpisywać petycje, mówić głośno NIE gdy chcą naruszać naszą prywatność, zmieniać stację na inną jeśli puszczają non stop plastikową muzyczną kupę - bo zmieniając stację, czy wspierając tych którzy Twoim zdaniem robią coś dobrego mówisz głośno NIE.
Nie bądźmy ignorantami - tak naprawdę to Nas ludzi świadomych jest więcej, to nasze życie i nie dajmy zrobić z siebie konsumentów z pilotami w rękach!

Wstań i Żyj!

Z okazji mojej ulubionej pory roku dla wszystkich Ludzi Dobrej Woli - Big UP!!!

SFam

piątek, 17 lutego 2012

Dla Nas świat jest Jednym organizmem.
Są w nim komóreczki, małe komóreczki które są częścią tego organizmu.
Niektóre nie mogą zasnąć, nie chcą zasnąć bo chcą żyć, nie chcą śnić, chcą Żyć.


Comeyah to część tego organizmu tego samego którego częścią jesteście też Wy.

Chodźcie do Nas podzielcie się swoim Rozumieniem!

wtorek, 31 stycznia 2012

Cały jak ten świat



Ciśnienie które jest przez całe życie wprowadzane do naszego wewnętrznego świata sprawia że sami zamykamy się w coraz ciaśniejszych klatkach.

Przestańcie mi wytykać moje błędy, bo moje błędy - to część mnie, czy wyobrażasz sobie dźwięk vinyla sterylnie wyczyszczony ze swojego szumu i trzaskania?

Czy to że Słońce nie grzeje w zimie tak jak w lecie to jego wada? Czy to że ja mówię szybciej niż Ty to moja wada? Czy może to że Ty mówisz wolniej niż ja to Twoja wada?

SF

niedziela, 15 stycznia 2012

W pogoni



W pogoni za wszystkim i niczym mój umysł ciągle próbuje wrzucić mi na barki milion nowych problemów. Często potrafi związać mi ręce, gdy nie mam siły lub ochoty już dłużej z tym walczyć. Jednak rozwiązanie tkwi w tym nie żeby se sobą walczyć, ale na tym żeby siebie zrozumieć - mieć Świadomość. W powyższym filmiku jest zawarta taka właśnie metoda.

Można po prostu pozwalać myślom pojawiać się, ale nie dawać się tak łatwo im zwabiać w ślepą gonitwę jak pies, który chwyci trop... Jest wtedy czas na obecność Teraz - jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało - to wielu ludzi sobie takiego czasu nie daje, a nawet nie zdaje sobie z tego sprawy że można tak żyć. Bez myślenia "co będzie jutro", "co będzie za chwilę" i "co by było gdyby".

Takiego czasu mi i Wam życzę
JD